2020-09-15

 Wycieczka do leśnej kapliczki

Bardzo tęskniłam za wędrówką po lesie. Nasze lasy to zachodni skraj Puszczy Sandomierskiej na piaskach, więc przeważają sosny. Mocno wytrzebiony w czasie wojny. Były tu niemieckie poligony. Odnowiony i dla nas to okno na przyrodę. Kilka lat temu zjeździłam go rowerem, teraz chodzę na piechotę. To wejście na "Ścieżkę przyrodniczą do bobra", ale naszym celem jest kapliczka. Zboczymy więc z trasy.


 Tablice informacyjne:

Tabliczka wskazuje gdzie należy skręcić z drogi pożarowej do kapliczki:

Aplikacja skaner kodów poda trochę informacji o ścieżkach rowerowych. W naszych lasach są do tego świetne warunki. Teren pagórkowaty, trasy łatwiejsze i trudniejsze, co kto woli.




Pajęczyny wśród drzew urozmaicają obrazy:







Idąc tu liczyłam na spotkanie dzięcioła czarnego bo to jego miejsce. Tym razem ledwie mignął:


 Nie zabrakło sójki, ale wielkich fotograficznych łowów nie było:



 A to już zakręt do kapliczki i ona sama:




 Chwila odpoczynku i powrót a po drodze trochę fotek przyrodniczych, galasy i mchy:


 

Paśnik z lizawkami dla zwierząt:



 Tu widać nasze piachy (mamy wydmy polodowcowe):



 Rudzik stanął nam na drodze, niestety przepłoszony przez rowerzystkę:

 

Jaszczurka dała się sfotografować:




 Godzina czasu do autobusu więc zboczyłyśmy nad stawy, po drodze kwaśne niedojrzałe jeżyny:


Na stawach tylko cztery łabędzie, dorosły i trójka młodzieży. Dzieci była szóstka, nie wiem gdzie reszta, może na innym stawie.




Stawy powspominam innym razem, teraz do domu.



2 komentarze:

  1. Chętnie poznam Ziemię Sandomierską u Ciebie na blogu😄
    Sama pochodzę z Kielecczyzny, choć od 31 lat mieszkam w Małopolsce😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Byliśmy tam całkiem niedawno z Anią - baaardzo urokliwe miejsce.

    OdpowiedzUsuń