2021-09-30

Pogoda w kratkę

    Dwa dni temu ciepło i słonecznie, dzisiaj deszcz. Wrzesień się kończy, wykorzystam moje fotki z ostatnich dni tego miesiąca.

Po pierwsze lata moc motyli. Przeważają rusałki pawik. Są wszędzie, siadają na roślinach, na murach, drogach i na głowie. Dla zrobienia efektownego zdjęcia motyla nie trzeba teraz wysiłku ani uganiania się za obiektem.




Przytrafił się bielinek, dostojka i modraszek.W parku drzewa gubią liście, spadają żołędzie i kasztany.





Jak mam w zwyczaju trochę darów jesieni znoszę do domu.
W parku obserwowałam wiewiórkę.





Nad rzeką można zaskoczyć sarny.
Z ptaków tylko dzięcioły i sójki, miłośnicy orzechów.



Pola puste ale łąki cieszą ślazami i nie tylko.



W parku jeszcze kwitną różyczki a u mnie spóźnione wilce.



2021-09-16

 Wydeptuję te same ścieżki

    Poszłyśmy z wnuczką na spacer. Po deszczu plac zabaw nie był dobrym pomysłem, więc park. Ma jechać w góry, więc przyzwyczajamy nóżki do wędrówek. Nie protestowała. Zawiodła się że fontanna nie działa, a nawet gorzej, zniszczyli ją wandale. Na szczęście były inne atrakcje. Najpierw wiewiórka skakała między gałązkami a później odezwał się dzięcioł zielony. Wypatrzyłyśmy drzewo na którym siedział. Chował się nam za pień ale nie ze mną takie numery. Dałam radę.


A później malowanki.


Były też spacery nad rzeką. Gąsiorek nie mógł już wyżej usiąść. Jeszcze gorzej było z dwoma pustułkami. Rusałka pawik na chwilę znieruchomiała.

Koleżanka zebrała wrotycz na cudowną maść na różne problemy skórne.
Kolorowe owoce dzikiej róży i trzmieliny ubarwiają miedze pustych pól.

W ogródku prace porządkowe. Zostało jeszcze kilka krzaków pomidorów, ogórki nie chcą rosnąć bo noce zimne. Papryki czerwienieją, może zdążą przed przymrozkami. Dynie złocą się w altance ale zapomniałam zrobić im zdjęcie. Na grządce jeszcze kwitną, już tylko dla ozdoby.



Taka już nie zdąży być.
Mignęła mi jaszczurka ale nie poczekała aż wezmę aparat, tylko taki maluch wytrwał w oczekiwaniu na fotkę.

A dzisiaj byłam w lesie. Miała być dłuższa wycieczka ale mokra trawa zmusiła nas do skrócenia wycieczki. Zostały nam stawy. Kaczki wylegiwały się w trawie inne pływały w oddali.



Dzisiaj brak słońca więc kolory przymglone ale kwiatki rozjaśniają widoczki.

Niespodzianki były; obok rodziny łabędzi czapla siwa wylądowała na drzewie w dużej odległości od nas 
a biała przysiadła tuż nad głową.



Ostatnie spojrzenie na skraj lasu.