Powitaliśmy wiosnę
Ja nie powitałam bo jestem przeziębiona. Mam tydzień przerwy na spacery. Wszystkie moje spostrzeżenia dotyczą dni marcowych przed przywitaniem wiosny, czyli z poprzedniego tygodnia. Rozglądałam się jak zwykle za ptakami. Rozśpiewały się kosy; śpiewają rano koło czwartej godziny, śpiewają w dzień i wieczorem.
Prawie każdego dnia śpiewa zięba. Ją a właściwie jego mogę słuchać i z łóżka. Ciekawe czy to ta sama każdego roku.
14 marca za oknem zobaczyłam pierwszego grzywacza a już następnego dnia okazało się że w parku jest para i systematycznie pojawiały się wszędzie.
Nasza okolica została nawiedzona przez ogromne stado czyży. dotychczas widywałam je nad stawem, gdzie chętnie korzystały z karmnika skutecznie płosząc większe sikory. Tym razem świergotały w centrum miasta przez prawie dwa tygodnie. Zamilkły przy nich bogatki.
Byłam dwa razy nad stawami; kowaliki, bogatki, dzięcioł duży i czyże w karmniku, czaple w szuwarach, mewy białogłowe i śmieszki nad wodą.