2023-04-30

 Wycieczka w Gorce

    Jednodniowa wycieczka w góry przekonała mnie ze mogę jeszcze wspinać się na wzniesienia mimo wieloletniej astmy. Plan był konkretny, zdobycie Gorca 1228m npm. Pogoda całkiem ładna, chociaż na zboczach sporo śniegu i błota. Trasa wiodła z Rzek przez Nową Polanę, Polanę Świnkówka, Gorc Kamienicki na szczyt Gorca. Niebieskim szlakiem, 5,6km zajęło nam około 3 godziny. 


A tu cała trasa, powrót zielonym szlakiem.


Trasa łatwo osiągalna, z łagodnymi podejściami i widokowymi polanami.




Polana Świnkówka to rozległa łąka z piękną panoramą, miejsce na odpoczynek i pierwsze zachwyty widokiem gór.



Następnym miejscem wytchnienia jest Gorc Kamienicki. Stąd już widać cel wspinaczki; wieżę widokową na Gorcu.







Szczyt porośnięty jest drzewami ale wieża widokowa pozwala cieszyć się widokiem ośnieżonych Tatr i Beskidów.






Mogliśmy cieszyć oczy pięknymi widokami oraz wiosenną przyrodą. Spotkaliśmy zawilce, lepiężnik biały, przebiśniegi, krokusy, pierwiosnki.







Droga powrotna zielonym szlakiem, słabo oznaczonym, stroma i bardzo błotnista, nie wymagała wysiłku tylko trochę uwagi. W odwrotnym kierunku nie chciałabym wędrować.

2023-04-26

Terytorialne przepychanki łabędzi niemych 

    Kwiecień obfituje u mnie w wyjazdy i tracą na tym moje spotkania z ptakami a wiosna to najlepszy na to czas. Gdy w niedzielę doszły do mnie informacje że stawy odwiedziło duże stado łabędzi i odbywają się potyczki między gośćmi a gospodarzami, zaplanowałam poranny wyjazd w poniedziałek. Skoro świt pojechałam, licząc że łabędzie zostaną u nas.  Na pierwszym stawie aż biało; 17 łabędzi niemych i dwa pływające osobno.


Te dwa to domownicy, napuszeni i pewni siebie.



Gdy zbliżyłam się do stawu łabędzie jak to łabędzie popłynęły ku mnie licząc na jedzenie. I wtedy się zaczęło. Miejscowy, zazdrosny zareagował błyskawicznie. Wystartował, podfrunął, ślizgiem wylądował na wodzie i rozpoczął gonitwę. Reszta na zdjęciach. Taki spektakl trudno opisać słowami.





Później nastąpił odpoczynek, widać było że wymagało to od nich sporo energii.



Te akcje powtórzyły się wielokrotnie.
Pływały jeszcze łyski i krzyżówki.



W ostatnich dniach spotkałam dzięcioła białoszyjego.


Często spotykam zięby.



Przyleciały już w nasze okolice dymówki i piegże.





Dzisiaj spotkałam pierwszą w tym roku pleszkę.


Jest dużo szpaków.



U nas już kwitnie rzepak.


Zaraz będzie roznosił się zapach bzów, pojawiły się ich pąki.


A sady i parki w kwiatach i zieleni.