Tarifa miasto na południowym krańcu Europy
Tarifa to 18 tysięczne miasto w Andaluzji . Jest najbardziej na południe wysuniętym europejskim miastem a przylądek Punte de Tarifa to najbardziej na południe wysunięty punkt lądowy Europy. Tu styka się Morze Śródziemne z Oceanem Atlantyckim. Afryka jest oddalona o 20 km i widoczna przy dobrej pogodzie. Wieją tu dwa rodzaje silnych wiatrów; Levante ze wschodu i Poniente z zachodu, od oceanu.
Droga jak zwykle malownicza, górzysta, z licznymi farmami wiatraków.
Jedziemy z myślą obserwacji migrujących ptaków. To wprawdzie był już początek maja ale nadzieje były. Niestety bardzo silny wiatr spowodował brak rezultatów w obserwacjach. Pierwszy punkt obserwacyjny (Międzynarodowe obserwatorium migracji ptaków) to na mapce pierwsze czerwone kółko z lornetką.
Silny wiatr zmuszał do wzmożonej ostrożności na nierównym terenie i niestety sęp uciekł mi wprost spod nóg niesfotografowany. To duże przeżycie tak blisko zobaczyć dużego ptaka. Wokoło piękne widoki, Tarifa w oddali, zamglona marokańska góra i ciekawa roślinność.
Parkujemy pod Zamkiem Świętej Cataliny
Miasto niewielkie, łatwe do obejścia na piechotę. Jest tu port, można promem popłynąć do Afryki.
Okolica Tarify była zamieszkana od czasów prehistorycznych. Zostawili tu ślady Rzymianie (o czym za chwilę) i Muzułmanie. W X wieku powstał tu muzułmański Zamek de Guzmanel Bueno, przebudowany w wieku XVIII.
Kilka widoczków z miasta. Są i wąskie uliczki i białe domy.
Typowe w Hiszpanii miejsce na handel i pogaduszki.
Obrazowo przedstawione położenie Tarify na styku morza i oceanu.
Spacer nad oceanem nie należał do najłatwiejszych. Super silny wiatr, tumany piasku w oczach, na twarzy i niestety w aparacie, który od tego czasu trochę szwankuje. Miasto przyciąga amatorów sportów wodnych związanych z wiatrem (windsurfing i kitesurfing). Tarifa to miasto surferów. Wiatr był jednak za mocny a i sezon jeszcze nie w pełni.
Następnie udaliśmy się do trzech pozostałych punktów obserwacyjnych z podobnym skutkiem. Niedaleko jednego z nich okazja na kawę i zobaczenia muzeum Baelo Claudia czyli ruin starożytnego miasta. Tuż obok wznosi się duża wydma z bielutkim piaskiem nad Oceanem Atlantyckim. To zatoka na pierwszej mapce po lewej stronie.
Ciekawy wypad z którego zostały mi potargane i pełne piasku włosy, moc zdjęć i wrażeń i zacinający się aparat. To pierwsza styczność z oceanem nie licząc dalekich widoków z Gibraltaru.
Z tego wypadu zostało Ci jeszcze zdjęcie profilowe 🙂. Faktycznie ciekawa wycieczka, pełna różnorodnych wrażeń bo i punkty obserwacyjne, i ocean, i walory przyrodnicze i trochę architektury. Ciekawa jestem co Ci się najbardziej spodobało w Andaluzji?
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze wspomnieć, że z własnych obserwacji wiem, że nad oceanem zawsze wieje i są potężne fale. I też mi się w Holandii zepsuł aparat 😪
UsuńNajbardziej laguna z flamingami i innym ptactwem, ale też białe miasteczka i górski krajobraz. A właściwie wszystko, bo i morze i Granada z Alhambrą.
UsuńJeszcze dodam że aparat już się mniej zacina, pewnie piasek wyleciał.
UsuńDo świetnego miejsca dotarłaś. Jest tam wszystko co lubię, czyli woda, góry, zabytki, klimat i cuuudne widoki. Dzięki 😍
OdpowiedzUsuńPoza okresem wakacji cisza i spokój.
UsuńIsmar - przepiękne masz wspomnienia z Andaluzji....
OdpowiedzUsuń... i grzebię w moich zdjęciach wspominając
UsuńŁadnie tam - wybrał bym się na trekkig
OdpowiedzUsuńTym bardziej że w tamtejszych górach pusto i cicho.
UsuńOch, Andaluzja - wietrznie i nieco surowo, ale i tak pięknie, niecodziennie:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Tego nie zaznam na moich równinach.
UsuńPiękne miejsca pokazujesz i super się ogląda to wszystko na fotkach. Czuję w Twoich słowach ekscytację tym miejscem i to jest piękne, pozytywne emocje to jest coś co lubię :) Uściski :)
OdpowiedzUsuńOdrabiam wieloletnie zapracowanie. Emerytura sprzyja.
UsuńPiękne miejsce! Ogólnie słyszałam, że cały Gibraltar jest urzekający. Dziękuję za ciekawą wirtualną wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMorze i ocean dodają mu atrakcyjności.
UsuńTęsknię za Hiszpanię i nie potrafię oderwać oczu od Twoich pięknych zdjęć. Gibraltar pozostaje w moich marzeniach. No cóż, nie można wszystkiego zobaczyć na własne oczy. Dobrze, że aparat już mnie się zacina. Drobiny piasku mogły go na dobre zniszczyć. Sami tego doświadczyliśmy, zniszczony aparat + kamera.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wpadam kolejny raz by pozachwycać się Twoimi wspomnieniami z Andaluzji. Cudna jest ta relacja.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Intrygujące miejsce. No i ten sęp, miałam kiedyś styczność bezpośrednią z takim ptakiem. Jedno spojrzenie w oczy i wiesz, że to niezwykły zwierz. Dzikość przenika.
OdpowiedzUsuńSępy mozna oglądać w górach Andaluzji. Zadomowiły się tam.
UsuńMnie się trafiło w ZOO, można było wejść do woliery z nimi. Bezpośredni kontakt.
UsuńCiekawa wyprawa, egzotyczna, sama droga pełna uroku, te kwiaty! zdjęcie profilowe bardzo mi się podoba....pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie licząc Gibraltaru to była moja pierwsza styczność z Oceanem. To też się liczy.
OdpowiedzUsuńZwiedziłam tylko mały skrawek Hiszpanii - Barcelonę i okolice
OdpowiedzUsuńChodząc po Twych śladach, czuję się tak, jakbym tam była! 🤗
Witaj wrześniowo
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Niestety nie byłam, nie widziałam, ale dzięki Tobie trochę poznałam.
Pozdrawiam ciepło, chociaż wieczory i ranki już chłodne
Witaj Bardzo ciekawe miejsce na krańcach świata:))Nie byłam i na pewno nie będę w takim miejscu. Miło więc było obejrzeć zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA propos aparatu . Po robieniu zdjęć na plaży straciłam swój aparat. Był na gwarancji ale odpisano mi ,że nie można go naprawić przez piasek , który wdarł się gdzieś do środka aparatu. Mam nadzieję ,że Twój jest jeszcze do uratowania. Pozdrawiam serdecznie:))
Jakoś działa, chociaż czasem przesłona się zacina.
Usuń