Luty stopił śnieg
Śnieg spłynął z deszczem. Kilka przyrodniczych spotkań w tej niezimowej scenerii. Tak wygląda przedwale. Całkiem kolorowo.
Tu spotkałam szczygły i czyże.
W rzece nurogęś.
Miałam szczęście do zwierząt: wiewiórka, zając, sarny i lisek. Udane łowy. Wszystkie z bardzo daleka i dlatego chociaż mnie zauważyły, przyglądały się spokojnie i leniwie oddalały.
Najbardziej wzruszają mnie sarenki. Są takie delikatne i płochliwe.
OdpowiedzUsuńPod Warszawą - jak idę na działkę przez pole to wychodzą czasami na moją ścieżkę i patrzą zdziwione, że ktoś się tam pojawił... a potem z wielką gracją wskakują do lasu.:-)
Pozdrawiam serdecznie!
Jednego dnia widziałam ich nad rzeką na małym obszarze 9. Też bardzo lubię je oglądać.
UsuńAleż udane polowanie! Lisunio cudny :-) I koziołek w trawach! Zazdroszczę Ci szczerze takich widoków.Jednak zdjęcia ptaków nie wywołują u mnie takiego entuzjazmu, jak ssaków.A jak widzę lisa, to aż skaczę z radości ;-)
OdpowiedzUsuńA śnieg ma zaraz wrócić i to w dużych ilościach. Na razie mróz minus 20. Dziękuję za liska :-)
W tym samym momencie gdy miałam na oku lisa uciekały dwie sarenki, być może przez niego spłoszone. Lis był ważniejszy bo rzadko go widuję.Dzięki takim okazjom często wychodzę na spacer.
UsuńOjej! przeciez to cale safari, gdzie Ty mieszkasz, to jest jakas oaza zwierzeca, tez bym wychodzila co chwile, i ptaszki i futrzaki absolutne cudne. Wszystkie...Pozdrawiam serdeczniw
OdpowiedzUsuńW starej części miasta, chociaż w bloku ale wokół ogródki przydomowe. Jednak najważniejsze że tuż obok rzeki nieregulowanej, zakrzaczonej, mało dostępnej.A za rzeką już wieś. No i dużo chodzę i szukam okazji.
UsuńWitaj! Wspaniałe zdjęcia. Zazdroszczę celnego oka ;) Bardzo lubię obserwować ptaki. Ale nie mam porządnego aparatu, żeby im zdjęcia zrobić. I w zimowej porze nie do końca je rozpoznaję w tych krzakach przy domu. Na pewno jest tu, w moim pobliżu dużo sikor, są mazurki, kosy, sroki, sójki, sierpówki. Widziałam też rudzika, Boje się, że maleństwo może nie przeżyć tych silnych mrozów. Ssaki na Twoich zdjęciach są wspaniałe. Mnie musi wystarczyć ich widok na siatkówce oka, gdy widzę sarny, lisa i szaraka w polu. Tych ostatnich jeszcze tej zimy nie spotkałam. Gratuluję pięknych "łowów" :)
OdpowiedzUsuńLubię oglądać i lubię robić zdjęcia.
UsuńŚliczne fotki. Miałaś szczęście, że udało Ci się tak pięknie złapać w kadr ptaki i zwierzęta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam🙂
I tak to czuję, jako małe szczęścia.
UsuńNo naprawdę miałaś wielkie szczęście do tych napotkanych zwierząt. Ja codziennie widuję sarny i wiewiórki, lisa nie widziałam już dawno. We wtorek byłam na długim spacerze w lesie i widziałam mnóstwo różnych ptaków. Żałuję, że nie miałam ze sobą lepszego obiektywu bo może to by była świetna okazja żeby nauczyć się je rozróżniać i nazywać "po imieniu", a tego bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuńKroczek po kroczku i nazwy się zapamiętuje.
UsuńOch jakie cudowne zdjęcia. Oglądam je z ogromną przyjemnością. I jeszcze to stado saren i rudy lisek to prawdziwe strzały.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lisa spotkałam niespodziewanie. Ostatni raz natknęłam się na lisa w lecie. Nie wiem czy to ten sam.
UsuńPiękne zdjęcia i lis się załapał, podziwiam.
OdpowiedzUsuń