Szczygieł (Carduelis, carduelis)
Zrobię sobie powtórkę wiedzy o szczygłach, choćby po to by zamieścić moje fotki tego ptaszka.. Barwny, z rodziny łuszczakowatych, mniejszy od wróbla (15-18g).
Dziób w kolorze kości słoniowej. Karminowo-czerwona maska, czarny wierzch głowy i zausznic, białe policzki, grzbiet kasztanowy, pierś i brzuch biały, z lekkim odcieniem beżu. Ogon rozwidlony, czarny z białymi kropkami. Skrzydła czarne z żółtymi pokrywami II rzędu. Nogi cieliste.
Lata falistym torem. Żyje podobno nawet 12 lat a w niewoli zaobserwowano okaz, który przeżył 24 lata. Tego ptaszka trzymano w klatkach jak namalował Carel Fabritius(zdjęcie z sieci).
Na szczęście to raczej czas przeszły. Szczygły prowadzą częściowo osiadły tryb życia. Te z Europy Północnej odlatują nad Morze Śródziemne i do Europy Zachodniej. Żyją na obrzeżach lasów, w nadrzecznych łęgach, szpalerach przydrożnych drzew i w sadach. Poza okresem lęgowym żyją w niewielkich stadach. Żywią się nasionami chwastów, w szczególności ostów (carduus, stąd ich nazwa) i łopianów, nasionami drzew, latem owadami i gąsienicami.
Szczygieł symbolicznie pojawia się w dziełach malarskich. Miał wyjmować ciernie z głowy Chrystusa pochodzące z korony cierniowej. Dlatego czerwony kolor wokół dzioba pochodzić ma z krwi głowy Jezusa Chrystusa. Jest symbolem męki Jezusa na obrazie olejnym Rafaela "Madonna ze szczygłem" z 1507 roku.
Szczygieł jest też na obrazie olejnym na desce Hansa Baldunga "Odpoczynek w czasie ucieczki do Egiptu".
Jest i w centralnym tryptyku "Ogrodu rozkoszy ziemskich" Boscha.
Wracam ze średniowiecza do czasów współczesnych i szczygłów na moich zdjęciach. Oto wiosenny, kwietniowy szczygieł oglądany i fotografowany przez okno. Wywołał mnie śpiewem.
A w maju tak wyglądał. Nie wiem czy to ten sam.
Następne moje obserwacje z lipca ze szczytu brzozy, wczesnym rankiem. Też były śpiewy.
I rytualne karmienie przez samca:
A w sierpniu takie obrazki oglądałam, tym razem na klonie:
W październiku na słonecznikach;
Radził sobie gorzej niż bogatka ale dawał radę.
Wreszcie ostatnie spotkanie kilku szczygłów na starej wierzbie za wałem rzeki Wisłoki:
Oto moje spotkania z tym pięknym ptakiem na przestrzeni ostatniego roku.
Padam z zachwytu! uwielbiam te kolorowe ptaszki, tylko raz je widzialam na Podlasiu, w pazdzierniku , na slonecznikach wlasnie i oniemialam ! A Ty masz szczescie, pod oknem , piekne zdjecia! Mieszkasz w jakims rejonie kraju, ktory ptaszki lubia.
OdpowiedzUsuńBardzo piekny wpis! a poczatek pokazujacy, ze szczygly byly od zawsze obiektem zachwytow artystow bardzo ciekawy! Pozdrawiam serdecznie
Ten okres "zostań w domu" na wiosnę spowodował moje uwrażliwienie na ptaki. Całe ranki nadsłuchiwałam czy śpiewają a to dobry okres na ich śpiew. A później wypady do lasu i nad rzekę. Dawniej robiłam fotki architektury, teraz wolę przyrodę.
UsuńPrzyroda wygrywa, ale mzna i jedno i drugie. Ja kiedy orzeszlam na emeryture i kiedy wyprowadzilam sie w gory andyjskie kupilam sobie aparat i zaczelam polowanie na ptaki, a w Wenezueli ptakow jest mnostwo, trzy razy wiecej gatunkow niz w Polsce i jakie kolorowe! mozna zwariowac!
UsuńPiękny i interesujący post, jak i jego główny bohater. Cieszę się, że przybliżyłaś motyw tego kolorowego ptaka w malarstwie. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPiękne spotkania z tymi barwnymi ptakami! I super, że możesz niektóre ptasie scenki widzieć z okna.
OdpowiedzUsuńZdarzyło mi się kiedyś zobaczyć szczygły na ostach, ale częściej w innych okolicznościach: na szyszkach modrzewiowych, raz na świerkowych, kiedyś wśród kotków topolowych. To są bardzo przedsiębiorcze ptaki :-)
Lubię Twoje przyrodnicze tematy, zawsze opatrzone pięknymi zdjęciami- dziękuję🐦🤗🌳🍁
OdpowiedzUsuń