Listopadowe obserwacje ptaków
Sprawdziłam jakie ptaki pojawiły się w mojej najbliższej okolicy w roku ubiegłym z początkiem listopada. Okazało się że dokładnie te same. Chciałam poprawić sobie nie najlepszy nastrój i poszłam do parku i udało się. Pusty park i cisza spowodowały że można było zaobserwować całkiem dużo ptaków. Liście już praktycznie tylko pod stopami, na drzewach trochę nasion.
Do parku wchodzi się po schodkach i ledwie weszłam na ścieżkę już wiedziałam że będzie ciekawie. Ptaków była bardzo duża ilość. Najpierw rzuciły mi się w oczy bogatki i kosy. Wszędzie było ich pełno, na trawie, wśród krzaków, na drzewach.
Za chwilę okazało się że nie mniej jest kowalików. Pracowały zawzięcie nie bardzo zwracając na mnie uwagę. Zbierały nasionka, przeskakiwały między gałązkami.
Szalały sójki, skrzecząc niemiłosiernie.Wśród tych ptaków pokazały się też dwa dzięcioły zielone i dzięcioł duży. Zielone sprytnie chowały się za pień ale udało mi się je uchwycić.
Miałam nadzieję że w głębi parku (jeśli można mówić o głębi w tym małym parku) spotkam jeszcze jakieś inne gatunki.
Wysoko siedział grubodziób.
Pokazała się filuterna wiewiórka. Przysiadłam na ławce widząc że chce się przyglądać i popisywać.
Miałam widok na zagłębienie terenu między parkiem a wałem. Tutaj zwożone są liście z terenu miasta i mimo że co jakiś czas podjeżdżał tu pojazd z liśćmi było całkiem sporo ptaków. Obok dzięciołów, bogatek i sójek udało mi się zauważyć czyże taplające się w małej kałuży pokrytej liśćmi. Bardziej je usłyszałam niż zauważyłam w ochronnych barwach.
Nad Wisłoką spotkałam raniuszki.
Pokazały się krzyżówki i nurogęsi. A widoczek z mostu w ciągu kilkunastu minut zmienił się diametralnie z ptaków na wędkarza. To dokładnie to samo miejsce.
Ismar, nawet nie wiesz jak Cię podziwiam za te ptasie obserwacje oraz uwiecznianie ich na zdjęciach. Ja się cieszę, kiedy uda mi się uwiecznić jakiegoś gołębia, a Ty serwujesz nam prawdziwy ptasi misz-masz. Pozdrawiam jesiennie
OdpowiedzUsuńNasz teren nie jest bogaty w gatunki ptaków ale są miejsca gdzie jest szansa na spotkanie niektórych. Mnie to sprawia wielką radość.
UsuńPiękne obserwacje. Masz artystyczne spojrzenie. Moje uznanie :-)
OdpowiedzUsuńTo trochę terapia na smutki i problemy.
UsuńNajbardziej zachwyciła mnie wiewiórka i to jak jej słońce fajnie ozłaca ogonek. W nocy otula się nim jak kocykiem a w chłodny dzień jak płaszczem. Śliczna jest!
OdpowiedzUsuńByła chętna do pokazywania się mimo że mnie widziała. W tym parku nikt wiewiórce nie przynosi smakołyków i zwykle są płochliwe.
UsuńBardzo lubię bywać u Ciebie. Zawsze czerpię ogromną radość z oglądania ptaków. Już pisałam, że jesteś mistrzynią w ich fotografowaniu.
OdpowiedzUsuńChociaż bardzo o nie dbamy to możemy podziwiać z naszych okien jedynie sikorki, sójki i dzięcioły. W ubiegłym roku jeszcze było dużo kosów. Niestety, po łąkach chodzą dzikie koty, które polują na ptaki. Często widzimy to przez lornetki. Po zimie, mąż wygrabił kilkanaście ptaków spod świerków i sosen. Koty zamiast polować na nornice i karczowniki to zagryzają ptaki.
Pozdrawiam serdecznie:)
To prawda ptakom nie jest łatwo. Przyzwyczajają się do warkotu urządzeń i samochodów a kot cichcem je dopada. Jest ich zresztą bardzo dużo, cześć bezpańskich głodna szuka jedzenia.
UsuńA mnie wydaje się, ze u Ciebie w Mielcu jest dużo różnorodność ptaków,
OdpowiedzUsuńJA tutaj nie widziałam raniuszka, grubodzioba, zielony dzięcioł czasem się pojawia w lesie kabackim. Ale już się cieszę, ze ptaki będą bardziej widoczne. Pozdrawiam serdecnie
Są takie miejsca; stawy i brzeg Wisłoki plus park. Mam blisko do tych ostatnich miejsc. Zazdroszczę tym, którzy mieszkają nad jeziorami i na trasie szlaków migracyjnych.
UsuńPodziwiam za taką znajomość ptaków, ja rozróżniam jedynie te naprawdę podstawowe :D Ostatnio miałam przyjemność podziwiać takiego zielonego dzięcioła na własnym podwórzu, skaczącego w trawie ;)
OdpowiedzUsuńDzięcioły zielone lubią szukać pokarmu na ziemi.
UsuńJesteś Skarbnicą Wiedzy Ptasiej !! ;o)
OdpowiedzUsuńBardzo daleko mi do tego. Amatorka ze mnie.
UsuńWspaniałe obserwacje, a natura pięknie uchwycona na zdjęciach. Uwielbiam ptaki i robię wszystko, by zaprosić je do mojego ogrodu. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTeż się staram. Moje słoneczniki stoją aż wszystkie ziarenka znikną. Tylko obawiam się kotów z sąsiedztwa.
UsuńWow, wow, w zyciu nie widzialam tyle ptakow naraz. Przepiekne sa wszystkie. W takiej ciszy mozna dostrzec wiele, bo zwierzaki lubia cisze spokoj. Ale gratka :)
OdpowiedzUsuńNa to jest jedyna recepta, wyjść o właściwej porze. Przeważnie jest to ranek ale bywa inaczej.
UsuńDziękuję za wizytę na moich szumiących stronkach. Jak do mnie trafiłaś?
OdpowiedzUsuńZachęcona dzisiaj zaglądam do Ciebie i postaram się zaglądać tutaj częściej. Zauroczyłaś mnie swoim pisaniem.
Będzie mi miło, jak również ponownie zajrzysz do mnie.
Nie mogę zaoferować Ci herbatki i czegoś słodkiego, ale zawsze znajdziesz ciepłe słowo.
Więc:
Więc chodź pomaluj mój świat
Na żółto i na zielono
Niech na niebie stanie tęcza
Malowana Twoją kredką
Więc chodź pomaluj mi życie
Niech świat mój się zarumieni
Niechaj mi zalśni w pełnym słońcu
Kolorami całej Ziemi
Tak, tak, wiem trochę zmieniłam słowa, ale niebieski nie jest moim ulubionym kolorem
Może w poszukiwaniu poezji w życiu.
UsuńNiebieski to mój ulubiony kolor, wcześniej myślałam że zielony ale nie jest mi w nim do twarzy.
Ja mam tak z zielonym i niebieskim, ale odwrotnie:))
UsuńChociaż jak dostawałam w prezencie coś, to raczej było to niebieskie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTakiej różnorodności ptaków u mnie nie ma! W pięknym miejscu mieszkasz!
OdpowiedzUsuń