2021-05-01

O ostatnich dniach kwietnia

    Prawie każdego dnia chociaż godzinkę staram się spędzać w ruchu, na powietrzu. Stosownie do wieku to marsz lub spacer, rower jeszcze czeka z powodu małej kontuzji domowej a właściwie łazienkowej. Na szczęście idzie ku lepszemu. Ponieważ ciągle chcę coś fotografować, marsz przeważnie przechodzi w spacer.

    Podsumowując ostatnie dni kwietnia, spotkanie które mnie zadziwiło to dwa dzięcioły czarne w odległym, niedużym parku. Tam ptaków niewiele pomijając gołębie. Jest to raczej królestwo wiewiórek dla których miałam orzechy, a tu przemknęły dwa czarne cienie. Jeden przysiadł na pniu i zaświecił czerwoną czapeczką.

To wyjście zakończyłam w ogrodach działkowych, w których moi rodzice kiedyś mieli swój ogródek.


Z pobliskiego otoczenia pięknie śpiewająca pleszka na dachu czyjegoś domu.
Zięba na ławce
Grzywacze które nie opuszczają nas nigdy
Kapturka obserwowana z okna

 
Gdzie się nie ruszę wszędzie słyszę kulczyki.

    Wisienką na torcie były stawy. Tym razem mew śmieszek niewiele a dzięki temu ciszej. Zastąpiły je jaskółki dymówki. Myślę że było ich ponad 30. W ciągłym ruchu, to w górze, to nad wodą. Nie dały się sfotografować.





Kaczki krzyżówki stoczyły bitwę. A może to tylko zabawa.

Na koniec chyba zwycięzca
Tu jakiś samotnik na kanałku
Łabędzica na gnieździe a łabędź samotnie na drugim stawie
Gdy byłam na grobli między stawami postanowił wrócić do partnerki.


 Miałam wątpliwość czy mnie nie zaatakuje. Mogłam mu się przyjrzeć z bliska.
No i odpłynął.
Latał jeszcze błotniak stawowy.
Kroczyły statecznie dwie pliszki siwe.

Głowienki i perkoz dwuczuby nie dały mi okazji do dobrego zdjęcia.


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twoje spacery obfitujące w przepiękne ptasie zdjęcia.
    Ostatnio na mojej łące pojawiły się ogromne czarne ptaszyska. Są też grzywacze i kaczki. Karmniki w dalszym ciągu odwiedzają sikorki i rudziki. Zachwyciła mnie ogromna kępa sasanek.
    Pięknego, słonecznego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam podglądać ptaki. Sprawia mi to wielką frajdę.

      Usuń
  2. Tez codziennie wychodzę i oczywiście z aparatem, co kończy się na pewno nie szybkim marszem, ale bez aparatu z domu nie wychodzę. Czarnego dzięcioła Ci zazdroszczę, chciałabym go kiedyś upolować, na stawach łabędzie i tutaj, ale śmieszki opanowały rozlewiska konstancińskie i chyba dalej tam będą bo przecież muszą tam wychowywać swoje pisklęta.
    sasanki takie czerwone, piękne, w takim kolorze sasanek nie widziałam.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam zawsze aparat przy sobie bo nigdy nie wiadomo czy okazja się nie nadarzy.

      Usuń
  3. Zachwycające zdjęcia ptaków. Masz dobre oko :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej mi się podoba dzięcioł z czerwoną czapeczką :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdym wpisem udowadniasz i pokazujesz jak piękny jest świat wokół nas, wystarczy tylko nauczyć się to dostrzegać I oczywiście umieć się tym cieszyć chociaż jestem pewna, że ten kto to dostrzega czerpie z tego niebywałą przyjemność. Uważaj na siebie, w łazience i nie tylko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest dobrze, to nie było groźne zdarzenie.

      Usuń
  6. Od dawna poluję aparatem na czarnego dzięcioła i jeszcze nie miałam okazji ! Jest śliczny a Twoje fotki fantastyczne !

    OdpowiedzUsuń