Kwiecień mnie rozczarował
Miało być już tylko bardziej ciepło, bardziej zielono i kwitnąco. Tymczasem zimno, deszcz a nawet śnieg.Przyniosłam aparaty fotograficzne z naprawy i nie ma okazji na ładne zdjęcia. Pobudka z takimi widokami za oknem już nie cieszy.
Ptaki jakoś dają radę, świergolą za oknem i wyciągają z domu (kos, kopciuszek).
Większość podglądam przez okno. Od strony północno - zachodniej dzwoniec, zięba, szczygieł, szpak.
Od południowego wschodu grzywacz i kulczyk
Żeby nie było, czasem wychodzę, na przykład nad rzekę i do parku. W deszczowym parku znalazłam kwitnące drzewko.
Po drodze z trzech sarenek jedną uwieczniłam, reszta uciekła bo zajmowałam się lokalizacją dzięcioła zielonego.
A z roślinek najładniejszy lepiężnik różowy.
Nie mniej urodziwe ziarnopłon wiosenny,
przetacznik perski,
oczywiście stokrotki,jasnota purpurowa.
Oleica fioletowa spotkana na ścieżce.
Składa aż 10 000 jaj, larwy wspinają się na kwitnące rośliny żywią się pyłkami i czekają na żywiciela, dzikie pszczoły. Przyklejają się im do odnóży, dostają się do pszczelich gniazd gdzie zjadają pszczele jaja oraz przynoszony nektar. Oleica wydala oleistą ciecz, która zawiera truciznę. To samiec, ponieważ ma załamane czułki. I tyle wiosny na dzisiaj.
TAk, trudno wychodzic na s[acer i snieg juz nie cieszy, ale Twoje wędrowanie zaowocowalo niezlymi spotkaniami, niezmiennie zazdroszczę Ci ptakow: szczygla, zielonego dzięcioła, kulczyka...ja czekam troche lepszej pogody, zaczęly kwitnac magnolie w ogrodzie botanicznym, tyle deszczu oby kwiaty nie sczerniały. Niech tylko otworzy sie jakies okienko pogodowe...
OdpowiedzUsuńTeż na to czekam, ciągnie mnie nad stawy. Tylko jak będzie ładna pogoda, będę musiała iść na grządki warzywne. Na szczęście tam też ptaki czekają. Ostatnio pleszka śpiewała tuż nad głową a ja bez aparatu (był w naprawie). To był ból.
UsuńA pleszki sa takie urodziwe...szczegolnie samczyk. Rozumiem Twój ból.
UsuńPomimo niesprzyjającej pogody jak zawsze zaprezentowałaś wiele interesujących zdjęć. Dołuje mnie ten ciągły deszcz, śnieg i pochmurne niebo. Na mojej łące jest tak dużo wody, że pojawiły się dzikie kaczki. Dzisiaj, było to kilka minut po 6 rano wyszłam do ogrodu. Zasłuchałam się w prześlicznym śpiewie drozda, który przysiadł na czubku wysokiego drzewa.
OdpowiedzUsuńSłonecznego, ciepłego, wiosennego tygodnia:)
A ja dzisiaj mam koncerty kulczyka. Skąd on ma tyle siły. Wyśpiewuje godzinami o różnych porach, zmieniając tylko drzewo.
UsuńAleż ciekawostek u Ciebie, zainteresowała mnie zwłaszcza oleica; podziwiam znajomość owadziego świata, potrafisz odróżnić samca od samiczki; mamy zielonosiwego w naszej okolicy, rozgrzebał ostatnio mrowisko, a z wierzchołka drzewa nawołuje jakoś tak chichotliwie. U nas drzewa jeszcze nie kwitną, choć w pąkach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń