Podglądanie świata przez okno
Tylko to mogę od początku tego roku; oglądać drzewa i ptaki przez okno gdy doczłapię do niego o kulach. Takie chodzenie nie jest komfortowe więc i sporadyczne. Chyba że słońce zaświeci wtedy pokonuję lenistwo. Złamałam nogę w stawie skokowym dzień przed sylwestrem na ostatnim schodku, którego nie zauważyłam. Prawie w szóstą rocznicę mojego zagipsowania w ostatni dzień pracy przed przejściem na emeryturę. opuchlizna zeszła, nic nie boli, można czytać i leniuchować.
Za oknem prawie wiosna. Czasem ptaki śpiewają, słońce zagląda do okna, bywają dość malownicze wschody i zachody.
Mam dużo drzew przed oknami, na wietrze poruszają się nasiona klonu i akacji.
Czasem przylecą ptaki. Moje ostatnie towarzyszki smutnych dni to bogatki, modraszki i kosy.
Bogatek jest zawsze dużo, modraszka w pojedynkę a kosy chyba cztery. Kosy zjadają czerwone koraliki połykając je w całości w przeciwieństwie do dzwońców, które wybierają te uschnięte i zawsze część wypluwają. Do stałych bywalców należą sierpówki, które zaczynają już za sobą latać.
Pokazały się jeszcze kwiczoły.
Na zakończenie dzień przed moim fatalnym upadkiem byłam nad rzeką i ustrzeliłam startującą nurogęś, która zostawiła fajny ślad na wodzie. Było ich więcej ale bardzo daleko.
Piękne zdjęcia ptaków. Też obserwuję często skrzydlate istoty zza okna. Świetny sposób na poprawę humoru. Przy okazji, polecam książkę Joego Harknessa „Ptakoterapia. Jak przyroda uratowała mi życie”. :)
OdpowiedzUsuńDzięki takim obserwacjom okres zamknięcia w domu w czasie pandemi nie był dla mnie aż tak uciążliwy.
UsuńJak by nie było, brzmi że spokojnie sobie poczynasz. A to dobrze.
OdpowiedzUsuńJutro mam wizytę u ortopedy, liczę na dobre wieści.
UsuńBardzo Ci współczuję tego uwięzienia w chałupce. Toteż życzę Ci, aby Twoja noga szybciutko doszła do pełnej sprawności. A zdjęcia piękne, wyszukujesz aparatem takie zachwycające momenty 😍
OdpowiedzUsuńMam teraz dużo czasu na czytanie. Odrabiam zaległości. Dziękuję za życzenie.
UsuńO rany, pechowo zakończyłaś poprzedni rok. Mam nadzieję, że jakoś sobie radzisz i szybko minie ten zagipsowany czas. Wszystkiego dobrego, trzymaj się dzielnie. A ptaki to wystarczający powód, żeby nabrać dystansu i optymizmu.
OdpowiedzUsuńNa szczęście tylko orteza więc można dać nodze odpocząć. Właśnie miałam wizytę u ortopedy, do połowy lutego będę kuśtykać ale już mogę lekko stawać na nogę.
UsuńZdjęcia cudowne, zwłaszcza ostatnie! ♥️
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję złamania nogi i kuśtykania do połowy lutego.
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumie takie uziemienie w domu. Ja od pewnego czasu mam problemy z kolanem i w obecnej chwili muszę odpuścić dalsze wyjazdy. Dobrze, że ptasi przyjaciele tak chętnie odwiedzają pobliskie drzewa i możesz je fotografować.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Bardzo brakuje mi spacerów, liczę że wiosną będę obserwować ptaki w naturze.
UsuńDomyślam się, że bardzo tęsknisz za spacerami. Miałaś nad stawami i w lesie swoje ulubione miejsca gdzie oglądałaś i fotografowałaś ptaki.
UsuńŻyczę Ci dużo zdrówka i serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo podobają mi się wykonane przez Ciebie zdjęcia. Podziwiam, że tak dobrze te wszystkie ptaki znasz! Współczuję tej złamanej nogi. Życzę zdrówka i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj szarym dniem
OdpowiedzUsuńTeż lubię patrzeć przez okno. Nawet o tym dzisiaj napisałam parę słów.
Ale wolałabym mieć Twój piękny widok za oknem
Pozdrawiam delikatnym powrotem zimy
To faktycznie pechowo jeśli chodzi o te złamaną nóżkę.... ale to dobrze że masz za oknem świat pełen ptaków i innych cudów....
OdpowiedzUsuńWracaj do formy jaknajszybciej...
Mam nadzieję, że z nogą coraz lepiej. Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńNawet dzisiaj zrobiłam pierwszy spacerek.
Usuń