Puchata kuleczka z ogonkiem
Raniuszek zwyczajny przypomina lizak kulkę. Biała kuleczka z długim ogonkiem, czarnym oczkiem na białym tle i drobnym czarnym dziobkiem. Nieustannie w ruchu, z akrobatyczną zwinnością przeskakuje z gałązki na gałązkę, chociaż nie boi się ludzi. Można być blisko, jednak trudno fotografować. Tym razem w parku były moim obiektem zainteresowania. W ubiegłym roku w marcu miałam okazję pokazać raniuszka czarnobrewego.
Po chwili z tego samego miejsca na drzewie skorzystała bogatka. I jej przydadzą się drzewne szczapki.
Na zarośniętym stawie stadko cyraneczek trudne do fotografowania.
Łabędzie skupiają całą uwagę odwiedzających. Tym razem dostały sałatę i kukurydzę.
Puchata kuleczka z ogonkiem brzmi przerozkosznie, tak samo też wygląda. Wiosna sprzyja obserwowaniu ptactwa co sama też robię. Wokół mnie chyba najwięcej teraz żurawi, nawet wczoraj jeden przeszedł mi drogę jak jechałam na rowerze i nie bał się w ogóle.
OdpowiedzUsuńU nas raczej żurawi nie ma. Chociaż podobno w ubiegłą niedzielę dwa pokazały się na chwilę na stawach. Niestety mnie tam nie było.
UsuńRaniuszek w pojedynkę, rzadki widok.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu w pojedynkę, w realu była gromadka, co najmniej sześć osobników.
UsuńWitaj końcówką zimy
OdpowiedzUsuńZachwycił, ale i zainteresował mnie tytuł Twojego posta. O raniuszku nigdy nie słyszałam, ale w moim ogrodzie pełno żółtych ranników. Pewnie pasowaliby do siebie:)))
Zazdroszczę tej ptasiej różnorodności u Ciebie.
Pozdrawiam ciepło przesyłając delikatny, żółty uśmiech budzących się forsycji
Puk, puk.... Pukam cichutko:)))
UsuńDzisiaj zostawiam bukiet życzeń:
Usuńwiary – że wszystko jest możliwe,
nadziei - że świat będzie lepszy,
miłości – do bliźniego,
odwagi - gdy świat przeraża,
spokoju - w sercu
i pokoju na zewnątrz
Dziękuję. Jestem w Hiszpanii i bez swojego laptopa. Jest mi trudniej robić wpisy. Telefonem nie lubię. Robię dużo zdjęć kiedyś zdobędę się na wpis.
UsuńPuk, puk... Co nowego w ptasim raju?
UsuńWidzę, że zaczynasz już wędrówki internetowe. Czekam zayem na Ciebie i oczywiście ten wpis o Hiszpanii
UsuńA wiesz, że sprawdzam nazwy "naszych" ptasząt na Twoim blogu ?? Teraz już wiesz...;o)
OdpowiedzUsuńMiło mi, obym nie wprowadziła Cię nigdy w błąd.
UsuńZaskoczył mnie widok szpaków, nie sądziłam, że już przyleciały. Dzięki Tobie poznałam nazwę raniuszków, które przylatywały do naszych karmników. Nie jestem zaskoczona, że łabędzie skupiają całą uwagę odwiedzających. przepięknie pozują do zdjęc.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Teraz szpaki bardzo głośno hałasują.
UsuńChyba sobie uświadomiłam, że ptaki które dotychczas brałam za gołębie tak naprawdę są sierpówkami. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSzczególnie w locie można sierpówki pomylić z gołębiami miejskimi.
UsuńMieszkasz w ptasim raju! Zawiszczam! 😉
OdpowiedzUsuńChórki już nieźle sobie poczynają...;o)
OdpowiedzUsuńWszystkie cudnej urody, bo wypatrzone przez fachowe oko fotorafa...:-)
OdpowiedzUsuńPreciosas fotografías de pájaros. Saludos.
OdpowiedzUsuńWidzę, że powoli wracasz. Wypatrzyłam Cię u Aleksandry.
OdpowiedzUsuńczekam z utęsknieniem na pojawienie się Twojego postu!
Serdecznie pozdrawiam:)
Słodkie zwierzątka. Ja ostatnio nabyłam 2 chomiki dżungarskie. Jeden best biały, drugi beżowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego najnowszego obrazu!^^